1) Biegłam. Nie myślałam o niczym innym. Po prostu się bałam, nie przypuszczałam nigdy, że coś podobnego może wydarzyć się mi. Mając sto sześćdziesiąt lat czułam się pewnie, a dodatkowo moja pozycja społeczna jeszcze bardziej podnosiła mnie w tym przekonaniu. Jednak to się stało… - Mamo! – krzyknęłam ledwo dysząc, dotarłszy do domu. – Chodź tu, szybko! Moja wystraszona matka zbiegła na dół, nie miała jeszcze nałożonego na siebie makijażu, jednakże i tak wyglądała pięknie. Jej proste, sięgające do pośladków włosy błyszczały po porannym umyciu. Na rękach miała krem, w którego rozsmarowywaniu jej przeszkodziłam. Kiedy znalazła się tuż obok mnie, zauważyłam, iż błękit jej oczu blednie. Bała się. - Kochanie, co się stało. - Ludzie! Ludzie tu są. Wjechali wielkimi maszynami zachodnią bramą, mają przerażający arsenał, tysiące ludzi. Oni chcą nas wszystkich zabić, zapewne w tej chwili ginie tam wiele wampirów. Najgorsze jest to, że cały swój sprzęt mają wykonany ze złota. Skąd oni w
Komentarze
Prześlij komentarz